Transakcja 1 (Hearbeat)
Była wystawiona oferta, nie pamiętam już dokładnie, za jaką cenę, ale chyba w okolicach 240zł za minta w kolorze czerwonym. To też napisałem, że jestem zainteresowany. Pomijam ustalenia cenowe, bo nie są one najważniejsze i przebiegały raczej ok. Niestety tego wystawionego już nie było, ale był niebieski - droższy...ok

Cena została uzgodniona, wszystko spoko, dostaję informację o wysłaniu paczki oraz

No halo - sprzedawał MIB (mint IN BOX czyli w oryginalnym opakowaniu), a tu nagle nie ma pudełka. Oczywiście już go nigdy nie dosłał i tego po prostu nie zrobi. Przypominam, tą informację dostałem już po opłaceniu i wysłaniu przesyłki.
Kolekcjonerem pudełek szczególnym nie jestem, więc sprawę olałem i napisałem, że wszystko spoko, nic się nie czepiałem.
Sytuacja 2: Torba Yomega na yoyo
Sprawa wyglądała tutaj nieco inaczej, bo sam do mnie napisał, ja byłem jakiś mocno zmęczony i dość długo się opierałem i nie miałem ochoty na zakup. Męczył mnie dość długo i składał oferty różne w związku z tą torbą. Poniżej screeny z rozmowy. Trzy kropki rozdzielające wypowiedzi oznajmiają pominięcie nieistotnych fragmentów rozmowy i przeskok kilka postów dalej

Czyli: ustalił cenę...sam ją zbił w dół, ja w ogóle się nie targowałem. Podsumowałem ostatnią ofertę i tyle. Nagle sam podnosi cenę, którą sam ustalił o 20zł i przekonuje, że pamięta o "takich dobroczyńcach".
Ok zatem, zgodziłem się, niech stracę. Końcówka zrzutu jest ważna. Nie wiedzieliśmy, ile może kosztować taka przesyłka, więc ustaliliśmy, że będzie to 20zł i jeżeli będzie mniej, to on mi odeśle (widać wyraźnie).

Jak widać na potwierdzeniu nadania, które mi wysłał - kosztowało 8.30 i ani słowa o zwrocie (którego też oczywiście nie dokonał)...no ale zlałem i to, nie chciało mi się pluć o "kilka złotych".
Natomiast szlag mnie trafił, kiedy po otwarciu paczki z obiecanych gratisów było tylko łożysko. Brak sznurków i obiecanego startera. Tego było dla mnie już za wiele. Podliczając: 20zł "wyżebrał" (sorry, nie da się tego inaczej nazwać, jeżeli sam podnosi cenę, którą sam ustalił chwilę wcześniej). + 10zł na przesyłce + wartość gratisów jakieś 35zł...no słuchajcie i robi się 65zł z tego, jak by tego nie liczyć.
Napisałem jednak bardzo spokojnie, że się nie zgadza i że brakuje tego i tamtego. Tutaj końcówka naszej rozmowy

Zwróćcie uwagę na daty, bo po 3 tyg napisałem, że słabo to rozegrał, gdyż nic nie przysłał. No i na to, że najpierw pisze, że spoko dośle, a potem "a myślałem, że Ci tam na zawodach" gdzie nawet nie było ustalonej daty na tamten moment. Pisał mi w tej rozmowie ostatniej, że rozumie moje zdenerwowanie i żebym podał jeszcze raz adres, to dośle. Adres podałem...i było to 3 miesiące temu - nic nie przyszło.
Podsumowując:
Sami wyciągnijcie wnioski, czy użytkownik zasługuje na miano super sprzedawcy. Ja wiem, że nic więcej od Niego nie kupię i osobiście odradzam. Niby spoko, sprzęt przychodzi, ale trochę za dużo kręci przy tym wszystkim i jak widzicie w obu przypadkach coś się nie zgadzało.