Moim zdaniem nie jest to taki zły pomysł. To nawet mogło by się udać, jeśli występy byłyby oceniane jak dotychczas(tzn. zdobywanie punktów za pewne aspekty występu). Mówię to, ponieważ większość osób będących przeciwko pomysłowi najbardziej była przestraszona tego, że za ocenianie wezmą sie "eksperci od sportu", którzy nie mają zielonego pojęcia o yoyoingu i najpewniej wymyślili by oni swoje zasady oceniania. Przez to nasze hobby(lub całe życie


Teraz chciałbym poznać waszą opinię. Czy yoyoing powinien zostać sportem olimpijskim? Dajcie znać w komentarzach.
